Wakacyjne opalanie
Kiedy piszę te słowa , za oknem leje równo i obficie. Myślę , że tegoroczne deszczowe lato jest zasłużoną karą dla maniaków obrzydzających w wszelaki sposób kochane słoneczko. Promienie słoneczne , które od wieków były symbolem życia i gwarantem zdrowia – stały się podejrzane. Dopisano bowiem do nich , to nic że ze znakiem zapytania – słowo rak. A raka boimy się panicznie. Jak więc jest z tym opalaniem , dodaje nam zdrowia, czy nas zabija ?
Docierające do powierzchni ziemi światło słoneczne zawiera ok. 40 % promieniowania widzialnego, 59 % podczerwonego (IR) i 1 % ultrafioletowego (UV). Podczerwone wykorzystywane w medycynie m.in. jako lampy Sollux mają właściwości jednoznacznie pozytywne. W granicach penetracji poprzez skórę dynamizują procesy życiowe , działają przeciwzapalnie i przyspieszają gojenie wszelakich uszkodzeń.
Promieniowanie UV dzieli się natomiast , w związku z różnym działaniem biologicznym ,na trzy zakresy : A , B i C . UV-A jest odpowiedzialne głównie za stymulację produkcji melaniny w komórkach barwnikowych skóry. Jest to dana nam przez naturę reakcja obronna. Warstwa ziaren melaniny stanowi bowiem jakby ekran ochronny uniemożliwiający wniknięcie szkodliwych promieni w głębsze warstwy skóry. Wyizolowane promieniowanie barwnikotwórcze- to solaria. UV-B budzi najwięcej kontrowersji . Ten bowiem zakres jest odpowiedzialny za produkcję witaminy D. Jest to istotne nie tylko jako obrona przed krzywicą u dzieci ,ale także jako bezcenny czynnik odpowiedzialny za tzw. maksymalną masę kostną ,osiaganą ok. 35 roku życia. Im jest ona większa , tym mniejsze późniejsze zagrożenie osteoporozą. Promienie UV-B zwiększają także znacznie odporność organizmu na infekcje. Jednocześnie to UV-B właśnie odpowiedzialne są za wszystkie negatywne konsekwencje opalania, z bąblami , przyspieszeniem starzenia skóry i ewentualnemu sprzyjaniu powstawania raka skóry. Promienie UV-C mają działanie bakteriobójcze . W czasie wakacji powinno się więc maksymalnie korzystać z kapieli słonecznych, w sposób sprzyjający zdrowiu. Najlepsza pora – to 7.00-11.00. Lepiej w ruchu – niż jak naleśnik Chronimy głowę i oczy . Im jaśniejszą mamy karnację – tym krótsze okresy przebywania na słońcu lub silniejsze kremy ochronne.. Czas przebywania w ostrym słońcu wydłużamy stopniowo , do maksimum 1 godziny. Uwaga na miejsca dotychczas nie opalane , plaża dla naturystów stanowi specjalne zagrożenie.
Czy zatem promieniowanie słoneczne nie szkodzi ? Oczywiście bywa że szkodzi , jak wszystko w nadmiarze. Sztandarowe przykłady w literaturze medycznej – to rak skóry marynarza ( godzinami za sterem na słońcu ) i kominiarza ( słońce i podejrzane o działanie rakotwórcze sadze ). Inne straszaki to szybsze starzenie się skóry , (prawda w przypadku „naleśników”), oraz uczynnienie lub wystąpienie czerniaka-groźnego nowotworu , (związek z banalnym opalaniem problematyczny). Wakacje warto poprzedzić wytworzeniem melaninowego filtra ochronnego w solarium. Życzę miłych wakacji w promieniach życiodajnego słoneczka.