Kleszczowe zapalenie mózgu
Choroba, która przeraziła w poprzednim roku tysiące rodziców , także w tym roku budzi obawy. Bliższe poznanie choroby raczej uspokaja , mimo to warto jej uniknąć.. Główny zbrodzień – to odmiana europejska wirusa kleszczowego zapalenia mózgu, należącego do grupy arbowirusów. Głównym miejscem bytowania są zwierzęta hodowlane oraz drobna zwierzyna leśna. Wirusy nie mogą egzystować poza żywym organizmem, jedyny wyjątek stanowi mleko zarażonego zwierzęcia ,(krowa, koza ). Wirus może przejść na przyssanego do zwierzęcia kleszcza , i potem już bytuje w organizmie kleszcza przez całe jego życie. Kleszcz może też przekazać wirusa swojemu potomstwu. I właśnie z kleszcza przyssanego do człowieka wirus może wniknąć do jego krwi.
Trzeba podkreślić , że nie każdy zakażony kleszcz atakując człowieka wywołuje u niego chorobę. Epidemiolodzy podają , że zainfekowany jest tylko co tysięczny kleszcz, a po „ugryzieniu” przez zainfekowanego owada choruje tylko co 10-ty człowiek. Tak więc do zainfekowania człowieka dochodzi jedynie w ok. jednym przypadku na 10 tys. ukąszeń. Obecnie wobec powszechnej pasteryzacji mleka , niesłychanie rzadko dochodzi do wniknięcia wirusa drogą przewodu pokarmowego, z zakażonego mleka krowiego lub koziego.
Wniknięcie wirusa do krwi człowieka nie jest jeszcze jednoznaczne z początkiem choroby. W przypadku istnienia znacznej odporności wirus może zostać unieszkodliwiony. Mogą też czekać na niego gotowe specyficzne przeciwciała wytworzone poprzez szczepienie. Jeśli już dojdzie do choroby kleszczowego zapalenia mózgu , zwanego też wiosenno-letnim zapaleniem mózgu , objawy nie zawsze są specyficzne. Często choroba przebiega jako zespół łagodnych dolegliwości „grypowych” , które mijają po 1-2 tygodniach. Niekiedy po 2-3 tygodniach rozwija się pełen obraz zapalenia opon mózgowych i mózgu. Dominują ,poza stanami gorączkowymi i ogólnym uczuciem rozbicia i osłabienia – bóle i zawroty głowy oraz charakterystyczna sztywność karku , ( przygięcie brody do mostka jest niemożliwe z powodu sztywności i silnego bólu karku.) .
Choroba w absolutnej większości przypadków nie jest zbyt groźna i nie pozostawia śladów. Organizm zwalcza wirusa sam , lekarze łagodzą jedynie dolegliwości i chronią przed powikłaniami. W przypadku szczególnie groźnego przebiegu choroby można podać gotowe przeciwciała p-ko wirusowi – FSME-Bulin. Można i warto się też w przypadku przewidywanego zagrożenia zaszczepić – szczepionkę FSME-IMMUN podaje się domięśniowo trzykrotnie, po raz drugi po 3 mies. od pierwszego i potem za 12 miesięcy. Jeśli chce się utrzymać odporność trzeba szczepienie powtarzać co 3 lata. Życzę, żeby omijały Was w trakcie najbliższego lata i jesieni zakażone kleszcze.