Gronkowiec złocisty
Jedna z najbardziej rozpowszechnionych , najgroźniejszych i najtrudniejszych do zwalczenia bakterii. Zawsze infekcje gronkowcowe były bardzo groźne , przed erą antybiotyków często śmiertelne. Wraz z rozwojem antybiotykoterapii przyjęły dwie drogi obrony. Wytwarzają substancje unieczynniające kolejne antybiotyki i przyczajają się w miejscach trudno dostępnych dla ludzkiego wojska obronnego. Wojsko to – to wyspecjalizowane krwinki i przeciwciała . Garnizonem w którym wojsko to stacjonuje , a także jest produkowane, są np. migdałki podniebienne. Bywa że gronkowce ( także inne bakterie ) wygrają wojnę z migdałkiem. Kiedy zniszczą miąższ migdałka , migdałek ten nie tylko przed niczym nas nie obroni , ale stanie się woreczkiem pełnym zarazy.
Taka przewlekła infekcja gronkowcowa nawet specjalnie nie dokucza. Czasami trochę drapie gardło, niekiedy dokucza poranny kaszel. Częstym sygnałem jest podwyższony OB. Jednak nie powinniśmy się pogodzić z tym sublokatorem. Bywa on bowiem groźny. Może być przyczyną wielu chorób , z poważnymi uszkodzeniami serca i stawów włącznie. Przyczajone gronkowce czekają też na spadek naszej odporności. Wówczas ruszają do boju. Jeśli usłyszymy że młody , zdrowy dotychczas człowiek zmarł na zapalenie płuc , często stoi za tym gronkowiec.
Jak się możemy bronić przed gronkowcem ? Walkę musza zacząć rodzice od wczesnego dzieciństwa , nie wymuszając na lekarzach antybiotyków. Większość infekcji organizm dziecka powinien zlikwidować samodzielnie, po walce pozostanie długo odporność. Zaleconą terapię antybiotykiem należy przeprowadzić do końca , także kiedy dolegliwości miną po 2 dniach. Niedokończona antybiotykoterapia jest częsty powodem powstania szczepów opornych na dany antybiotyk.
A jeśli gronkowce na dobre zagnieżdżą się w naszym organizmie ? W pierwszej kolejności należy usunąć ewentualny rezerwuar bakterii (migdałki ,zepsute zęby…). Jeśli to jest nieskuteczne, sięgamy do specjalnych antybiotyków. Takich , które w obrazie antybiotykogramu mają szczególne zdolności niszczenia naszego szczepu gronkowców. Warto już na tym etapie myśleć o szczepionkach. Niespecyficznych – czyli z zabitych szczepów różnych bakterii. Jeśli to nie wystarczy , sięgamy po autoszczepionkę sporządzoną z własnych bakterii pacjenta. Od kilku lat mamy jeszcze jedną broń – fagi. Fagi – to wirusy żerujące na bakteriach. Każdy taki wirus ma swoje ulubione bakterie. Osobiście korzystam z pomocy Zakład Immunologii w Wrocławiu gdzie mają zbiór-hodowlę ok. 500 fagów. Dobierają tam odpowiednie wojsko dla zwalczenia szczepu, którego próbkę trzeba im przesłać. Fagi przechodzą przez ścianę jelit, lekarstwem jest więc mieszanina rozmnożonych fagów którą pijemy. A co robić jeśli i ta broń nie zlikwiduje całkowicie gronkowców ? Można zachować ostrożny optymizm. Jeśli prowadzimy ciągłą wojnę z gronkowcem , jest on znacznie osłabiony i groźne komplikacje zwykle nam nie grożą.